Czas. Jest to rzecz, którą koniecznie musimy wziąć pod uwagę w czasie montażu filmu, szczególnie podkładając dźwięk.
Omówię pokrótce strukturę pola edycji. Patrząc na interfejs programu widzimy prostokątne pole, u góry którego wyświetlana jest wstążka z materiałami do filmu. Materiały ułożone są warstwowo – w określonym porządku. Najwyżej jest warstwa wideo, która wyświetlana jest w formie wstęgi utworzonej z miniaturek zdjęć i ujęć filmowych przedstawionych symbolicznie poprzez graficzne zobrazowanie perforacji taśmy filmowej – na początku i na końcu każdego ujęcia.
Poniżej znajduje się ścieżka muzyczna, pod nią ścieżka narracji, a jeszcze pod nią ścieżka napisów. Wszystkie te warstwy są oznaczone charakterystycznymi kolorami. Do edycji każdej warstwy jest osobna karta oznaczona tym samym kolorem co ścieżka. Są to cztery karty narzędzi: narzędzia wideo, narzędzia muzyki, narzędzia narracji i narzędzia napisów. Można uznać, że przekrój pionowy naszego dzieła filmowego odbywa się właśnie w tych czterech warstwach. Jeśli któryś z tych elementów nie występuje w danym momencie wyświetlania to nagłówek karty się nie wyświetli. Wskaźnik aktualnego momentu wyświetlania możemy traktować jako narzędzie przekroju naszego filmu.
Upływ czasu od przeszłości do przyszłości jest symbolicznie przedstawiony od lewej do prawej. Ruch wskaźnika aktualnego momentu wyświetlania w czasie wyświetlania podglądu filmu, odzwierciedla upływ czasu. Jest jakby wskazówką mierzącą upływ czasu od początku filmu. Wskazówkę tą możemy w sposób dowolny przesuwać w prawo i w lewo, czyli wyświetlać momenty filmu wcześniejsze i późniejsze w czasie. Takie graficzne przedstawienie poszczególnych ścieżek i wskaźnika aktualnego momentu wyświetlania pozwala nam na dokładne umiejscowienie poszczególnych elementów filmu względem siebie w wymiarze czasowym. Nazywa się to synchronizowaniem. Jest to szczególnie ważne np. przy dostosowaniu dźwięku wypowiedzi do ruchu ust aktora, ale też i dźwięki wydarzeń np. rąbanie drzewa siekierą i dźwięki uderzeń ostrza o pień.
Cechą charakterystyczną omawianej wersji Movie Makera, czyli 2012 jest to, że w widoku pola edycji nie ma klasycznej ścieżki czasu, przełączanej na widok ujęć. W tej wersji programu te dwa widoki są dosyć zgrabnie połączone w jedność. Wymiary miniaturek slajdów są stałe i nie odzwierciedlają np. czasu wyświetlania. Za to wszelkie informacje dotyczące danego elementu są wyświetlane na dymku, który się pojawia po umieszczeniu kursora na tym elemencie. Moim zdaniem jest to bardzo dobre rozwiązanie. Pozwala na lepszą i szybszą kontrolę elementów i zastosowanych efektów w procesie edycji.
Jeśli robimy najprostszą prezentację ze zdjęć i chcemy dodać podkład muzyczny to synchronizacja szczegółowa nie jest taka ważna. Tym niemniej dostosowanie sposobu wyświetlania do podkładu muzyki ma bardzo duże znaczenie. Zwłaszcza jeśli rytm wyświetlania slajdów jest dopasowany do rytmu muzyki, to można osiągnąć bardzo dobry odbiór przez widzów, którzy nawet w sposób nieuświadomiony, będą odbierać film na "swojej fali".
Synchronizacja wyświetlania czasów poszczególnych elementów w MM jest łatwa do wykonania. Poszczególne elementy, z każdej warstwy możemy przesuwać wzdłuż osi czasu, czyli w prawo lub w lewo przy użyciu metody złap i upuść. Do bardziej precyzyjnego ustawienia dobrze się posługiwać narzędziem ustawiania czasu rozpoczęcia. Do ustawiania punktu początkowego i punktu końcowego możemy posłużyć się tym narzędziem, lub skorzystać z narzędzia "Podziel" oraz opcji "usuń" do pozbycia się niepotrzebnych fragmentów dźwięku na początku i/lub końcu danego elementu, np. narracji.
Podsumowanie:
Synchronizację warstw dźwiękowych oraz napisów z warstwą wizualną możemy wykonać na dwa sposoby. Zgrubnie – metodą złap i upuść – przesuwając elementy wzdłuż osi czasu. Dokładnie – wykorzystując narzędzia i wybierając z listy wartości momentów z dokładnością do jednej setnej sekundy. Opis synchronizacji warstwy wizualnej, dźwiękowej i napisów może się wydawać skomplikowany, ale w praktyce sam proces jako taki jest prosty. Wystarczy z namysłem wypróbować dostępne opcje programu, starając się obserwować efekt poszczególnych funkcji. Wkrótce się okaże, że synchronizację zaczniemy robić w sposób intuicyjny.
Komentarze
Prześlij komentarz