O korzyściach płynących ze znajomości języków obcych (chyba) nikogo przekonywać nie trzeba. Mimo to, wiele osób wciąż nie jest w stanie porozumieć się w żadnym innym języku poza ojczystym. Sądzę, że dzieje się tak dlatego, że nauka języka jest po prostu mozolna. I zanim dojdzie się do etapu konsumpcji, to ogrom inwestycji w postaci czasu i wysiłku powoduje, że wiele osób zwyczajnie się poddaje.
Na ogół sądzi się, że dzieci nabywają umiejętność mówienia samoistnie. A osoby starsze muszą włożyć dużo więcej wysiłku w naukę nię osoby młode. Nie jest to do końca prawdą.
Wiadomo oczywiście, że mózg małego dziecka jest bardzo chłonny, ale jeśli się chwilę nad tym zastanowić, to można dojść do wniosku, że mówienie rozwija się bardzo stopniowo. Dzieci najpierw gaworzą, potem mówią swoją gwarą używając niewielu słów. Potem przychodzi okres pytania się o wszystko. I chyba wtedy najszybciej budują słownictwo i skojarzenia. W ich umysłach zaczyna powstawać system pojęciowy. W ciągu lat szkolnych system ten się wciąż rozwija i staje się podstawą obrazu rzeczywistości, którym posługujemy się przez resztę życia. W języku polskim jest słynne przysłowie o skorupce co nasiąka za młodu. Wydaje się, że to całkiem rozsądne spostrzeżenie. Proces “nasiąkania” trwa jednak przez lat kilkanaście. Łatwość i szybkość uczenia się języka przez dzieci jest tylko złudzeniem. Chyba każdy pamięta, jakim utrapieniem było pisanie wypracowań, albo sprawdziany z ortografii. Nie wspominam tutaj o pozostałych przedmiotach, gdzie przecież język był podstawą zdobywania wiedzy. Matematyka, fizyka, chemia, biologia i inne - każda z tych dziedzin posługuje się swoim własnym aparatem pojęć, słów. Wszystkie one składają się na język człowieka wykształconego.
Umiejętność mowy wiąże się nierozerwalnie z wiedzą i komunikacją. Jeśli się nic nie wie, to nie ma o czym mówić. A jeśli się wie, tylko nie ma do kogo ust otworzyć, to też wiele pożytku z tego nie ma. Do niedawna komunikacja ograniczona była względami geograficznymi, politycznymi i ekonomicznymi. Postęp technologiczny i społeczny sprawia, że granice te błyskawicznie znikają. Wyjazdy poza granice kraju nigdy wcześniej nie były tak łatwe. Pozostaje jednak bariera językowa. Co prawda postęp technologiczny znów ułatwia wiele spraw w tym zakresie. Wystarczy tylko wspomnieć o smartfonach z tłumaczem Google, albo funkcją tłumaczenia napisów odczytanych przez wbudowany aparat fotograficzny. Póki co, to jednak sprawność językowa jest dalej czynnikiem stanowiącym o komforcie poruszania się w obcym kraju.
Niestety języków jest wiele i nie jest możliwe nauczenie się wszystkich. Na szczęście język angielski stał się językiem uniwersalnym. Co ważne, jest to nie tylko język ulicy, ale także internetu. Znajomość angielskiego obecnie daje tak dużo korzyści, że nauką jego są zainteresowane także osoby starsze. Nawet jeśli nie planują częstych wyjazdów za granicę.
W trakcie zajęć Akademii Seniora problem posługiwania się językiem angielskim wypływał wielokrotnie. Jest wiele ciekawych, bezpłatnych programów np. do edycji zdjęć, lub wideo, które nie mają polskiej nakładki językowej. Dlatego w trakcie przerwy wakacyjnej w edukacji komputerowej, czas zostanie wypełniony nauką języka angielskiego. Przygotowuję program intensywnej nauki dostosowany do możliwości i potrzeb uczestników Akademii.
Zaczynamy z początkiem czerwca.
Komentarze
Prześlij komentarz