Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą różności

Wakacyjny kurs ćwiczenia pamięci w bibliotece

Na okres wakacyjny planujemy w bibliotece zorganizowanie kursów poprawy pamięci dla seniorów. Przygotowując się do tego zadania, rozpocząłem poszukiwania w internecie. Od razu natknąłem się na popularne materiały oparte na metodzie Paula E. Dennisona.  Niestety, wystarczyła krótka analiza i okazało się, że metoda ta nie ma wielkiej wartości. Po prostu jeden z wielu pomysłów na zarobienie pieniędzy, oparty na marketingu. Metoda Dennison wymyślił coś co nazwał Brain Gym. Po polsku “Gimnastyka mózgu” . Prawda, że brzmi zachęcająco? Zupełnie dobre hasło marketingowe. Niestety nie kryje się za tym rzetelna wiedza. Opiera się na jakichś dziwnych zasadach, które należy wziąć na wiarę. Bez poparcia faktami doświadczalnymi. Pseudonaukowy żargon ma jedynie wzbudzić zaufanie naiwnych i nieuświadomionych klientów. 

Nowy strumień G+, czyli jak dobre jest wrogiem lepszego

Zmiany, zmiany, zmiany. Dobrze, jak w dobrym kierunku. Chociaż G+ był fajny, to stał się jeszcze lepszy. Hangout oddzielił się od strumienia, ale wyszło to na dobre. Rozwinął się o nowe fajne funkcje. Nie mówiąc o tym, że inżynierowie z Google wstawili do niego trochę "kinder-jajeczek" Kiedy pierwszy raz zobaczyłem na strumieniu na pasku nad wpisami komunikat o nowej wersji G+, to oczywiście spróbowałem nowej wersji. Pobieżnie się przyjrzałem i bardzo szybko wycofałem do starej. Na głównym strumieniu pokazało się dużo różnych wpisów od wielu osób. Miałem te osoby w kręgach, ale w starej wersji rzadziej mi się wyświetlały. Nie poznawałem strumienia.Brakowało mi możliwości włączenia strumienia wiadomości z kręgów osób najbliższych, a zwłaszcza od seniorów skupionych wokół biblioteki. Ponadto przyzwyczajony byłem do hangoutów, które w starej wersji strumienia były pod ręką. Łatwo można było sprawdzić kto jest dostępny i poczatować, albo nawet bezpośrednio porozmawiać ...

Druga era cudów, czyli kilka słów o fotografii

Dla wielu osób tytuł może się wydawać nieco niezrozumiały, więc od razu na wstępie wyjaśniam. Historię rodu ludzkiego dzielimy na pierwszą erę cudów, potem na okres bez cudów, a w ostatnich kilkunastu latach rozkwita druga era cudów, kiedy cuda zdarzają się niewiarygodnie często. W dodatku są to naprawdę niewiarygodne cuda. Kiedyś świat nie znał fotografii. Dokumentacja wydarzeń odbywała się więc za pośrednictwem słowa mówionego. Opowieści, które krążyły miały tę cechę, że dla ożywienia przekazu i wzmocnienia oddziaływania na słuchacza, lub czytelnika, w każdej nowej wersji były wzbogacane o coraz ciekawsze i coraz bardziej cudowne elementy. I wszystkie miały tę cechę, że nie dało się ich zweryfikować. Należało zatem uwierzyć opowiadaczom na słowo.  W skrócie opowiem historię z tego rodzaju. Tylko jedną, chociaż na przestrzeni wieków było ich tysiące. 

Coraz bliżej celu

W naszej grupce animatorów, w Internetowym Kręgu Przyjaciół Biblioteki w Bolesławcu, sprawy posuwają się naprzód. Wiele pań ma już przygotowane sceny w postaci prezentacji. Do zakończenia filmu będzie trzeba jeszcze te sceny zapisać w postaci pliku filmowego .mp4. Jest to jednak szczegół techniczny. Jeszcze nie wiadomo, kiedy wszystkie panie ukończą swoje małe dziełka, ale pewne jest, że ambitnie zdążają do celu. Efekty są już namacalne. Jeden z filmików, mianowicie “Zaczarowany ogród” już jest praktycznie gotowy. Wymaga jedynie kilku poprawek kosmetycznych. Kilka pań ma swoje projekty na  etapie końcowym  Natomiast w kilku przypadkach wszystko wciąż jest na etapie początkowym. 

Wyzwanie: film animowany - rękawica podniesiona

Zrobienie filmu animowanego w amatorskich warunkach jest prawdziwym wyzwaniem. Grupa seniorek skupiona w Internetowym Kręgu Przyjaciół Biblioteki w Bolesławcu podniosła tę rękawicę. Myśl zrobienia serii filmów animowanych krążyła już od pewnego czasu w grupie. Jednakże większość uczestniczek obawiała się, że zadanie jest zbyt trudne, a być może nierealne do wykonania. Co innego, napisanie maila, czy wyszukanie i obejrzenie filmu, a co innego, samodzielne wykonanie filmu animowanego. I to takiego, który można dumnie zaprezentować publicznie - w tym publiczności najbardziej wymagającej - własnym wnukom. 

Dron nad Bolesławcem

Pewnego kwietniowego dnia, wychodząc z pracy, usłyszałem niezbyt głośnie brzęczenie. Dźwięk ten dochodził skądś z góry. Podniosłem oczy i obróciłem głowę. Zobaczyłem małe niebieskie i czerwone światełka gdzieś ponad koronami drzew. Dziwny niewielki obiekt unosił się w powietrzu na wysokości około dwudziestu metrów. Zaciekawiony - zamiast udać się do domu - skierowałem się w stronę tajemniczego obiektu. Podszedłem do grupki mężczyzn - najwidoczniej byli w jakiś sposób związanych z lotem tego tajemniczego urządzenia. Będąc już całkiem blisko zauważyłem, że na trójnogu stoi kamera przygotowana do pracy. Zarówno na kamerze, jak też na ich ubraniach były przyklejone emblematy TVP.  Po krótkiej rozmowie okazało się, że to ekipa telewizji polskiej przygotowująca reportaż o bolesławieckim muzeum ceramiki. Oprócz kamery na tradycyjnym statywie mają też drona wyposażonego w kamerę. Dzięki niemu mogą zrobić ciekawe ujęcia z lotu ptaka. Energię niezbędną do uniesienia się w powi...

Barbican

W Londynie spędziłem prawie dwa lata. Pracowałem na nocne zmiany, a w ciągu dnia uczęszczałem do Havering College of Further and Higher Education poznając tajniki języka angielskiego. Był to w moim życiu bardzo wytężony okres. Taki rytm powodował ciągłe uczucie niedospania i zmęczenia. Dni wolne siłą rzeczy musiały więc być przeznaczone na ciągłe nadrabianie zaległości w spaniu, oporządzeniu, praniu oraz kontaktach z rodziną. Na poznawanie miasta nie zostawało już zbyt wiele czasu. Mimo to sądzę, że udało mi się poznać kilka niezwykłych miejsc. Nie będę opisywać tutaj tak znanych miejsc jak British Museum, National Gallery, Science Museum, the House of Parliament, Westminster Palace, Buckingham Palace, Trafalgar Square, Hyde Park i innych miejsc, które są celem większości wycieczek turystycznych. Oczywiście nie pominąłem żadnego z tych miejsc w swoich wędrówkach po Londynie, gdyż są to niejako obowiązkowe punkty zwiedzania miasta. Prawdziwe jednak, i bardzo osobiste wzrus...

Niespodzianka

Życie lubi przynosić niespodzianki. Dla mnie taką niespodzianką był wyjazd do miasteczka Tropea w Kalabrii. Sam wyjazd do Włoch nie był sam w sobie zaskoczeniem. Poszukując możliwości zdobycia dodatkowych funduszy dla biblioteki, analizowałem programy unijne oferujące wspomaganie projektów w dziedzinie kultury, ze szczególnym uwzględnieniem edukacji osób dorosłych. Jednym z działań na które można dostać pomoc finansową, jest podwyższanie kwalifikacji i kompetencji kadry. Jest to realizowane poprzez kursy doskonalenia zawodowego. Kursy o różnej tematyce znajdują się w oficjalnej bazie Komisji Europejskiej. Zakwalifikowanie się na taki kurs i uzyskanie dotacji nie jest sprawą łatwą. Musiałem złożyć wniosek, w którym szczegółowo opisałem dlaczego się staram o dotację i jak odbycie szkolenia wpłynie na możliwości rozwoju zawodowego oraz jakie korzyści przyniesie zatrudniającej mnie instytucji. Przed przystąpieniem do składania wniosku musiałem nawiązać kontakt z organiza...