Dzień dobry, dziś jest niedziela 30 marca 2025 roku.
Wschód słońca nastąpił o godzinie 6 minut 32 a słoneczko zajdzie dzisiaj o godzinie 19-tej minut 22.
Co stanowi o tym, że dzień dzisiejszy będzie trwał 12 godz. 50 min. Będzie krótszy od najdłuższego o 3 godz. i 44 min. i jest dłuższy od najkrótszego o 4 godz. i 56 min.
Nasz nocny towarzysz jest w fazie nowiu, a więc będzie mało widoczny.
Do końca astronomicznej wiosny pozostały 82 dni.
W dniu dzisiejszym posługujemy się już czasem letnim.
W nocy z 29 na 30 marca - oficjalnie zostały przesunięte wskazówki zegarów z godziny 02:00 na 03:00. To oznacza, że stracimy godzinę snu, ale na szczęście, nie wszyscy.
Wschód słońca nastąpił o godzinie 6 minut 32 a słoneczko zajdzie dzisiaj o godzinie 19-tej minut 22.
Co stanowi o tym, że dzień dzisiejszy będzie trwał 12 godz. 50 min. Będzie krótszy od najdłuższego o 3 godz. i 44 min. i jest dłuższy od najkrótszego o 4 godz. i 56 min.
Nasz nocny towarzysz jest w fazie nowiu, a więc będzie mało widoczny.
Do końca astronomicznej wiosny pozostały 82 dni.
W dniu dzisiejszym posługujemy się już czasem letnim.
W nocy z 29 na 30 marca - oficjalnie zostały przesunięte wskazówki zegarów z godziny 02:00 na 03:00. To oznacza, że stracimy godzinę snu, ale na szczęście, nie wszyscy.
Nie dotyczy to oczywiście osób, które nie muszą wstawać rano do pracy.
Dzisiaj jest niedziela, więc chyba większość Polaków po prostu rano przesunie sobie wskazówki zegarów o tę godzinę a spać to będą tyle ile będą chcieli. To jest wielka zaleta niedziel. Oczywiście w przypadku emerytów to nie ma znaczenia bo oni i tak zawsze śpią tyle ile chcą.
Koncepcje dotyczące zmiany czasu pojawiały się już dawno. Jako pierwszy o potrzebie jej stosowania pisał Benjamin Franklin w 1784 roku. Ostatecznie jego artykuł został odebrany w sposób humorystyczny, a koncepcja zmiany czasu się nie przebiła.
Potem nastąpiły kolejne propozycje. W 1907 roku Anglik Willliam Willet opublikował broszurę pod tytułem "Marnotrastwo światła dziennego", w której zaproponował przesuwanie wskazówek zegarów. Jego propozycja polegała na tym, że w każdą niedzielę kwietnia należałoby przesuwać wskazówki do przodu po 20 minut, a następnie w każdą niedzielę września cofać o 20 minut. Całkowita wartość przesunięcia wskazówek równa była więc 80 minutom. Cały system był więc dość skomplikowany i mało intuicyjny.
O ile pomysł sam w sobie zawierał ziarno racjonalności, to jego wykonanie wydawało się zbyt skomplikowane. Aby zrozumieć motywy tego pomysłu należy przyjrzeć się realiom epoki.
Światło sztuczne, czy to wytworzone przez łuczywo, świecę, lampę naftową albo w końcu żarówkę, było kosztowne. Samo wykonanie urządzenia do świecenia wymagało dużego nakładu czasu, a potem proces wytwarzania światła zużywał cenne materiały i energię. W czasach starożytnych na korzystanie ze sztucznego źródła światła stać było tylko władców. Pokaźna liczba niewolników zatrudniona była w produkcje łuczyw, lamp oliwnych lub świec, aby nieliczni mogli korzystać ze światła po zapadnięciu zmroku.
Dzisiaj jest niedziela, więc chyba większość Polaków po prostu rano przesunie sobie wskazówki zegarów o tę godzinę a spać to będą tyle ile będą chcieli. To jest wielka zaleta niedziel. Oczywiście w przypadku emerytów to nie ma znaczenia bo oni i tak zawsze śpią tyle ile chcą.
Koncepcje dotyczące zmiany czasu pojawiały się już dawno. Jako pierwszy o potrzebie jej stosowania pisał Benjamin Franklin w 1784 roku. Ostatecznie jego artykuł został odebrany w sposób humorystyczny, a koncepcja zmiany czasu się nie przebiła.
Potem nastąpiły kolejne propozycje. W 1907 roku Anglik Willliam Willet opublikował broszurę pod tytułem "Marnotrastwo światła dziennego", w której zaproponował przesuwanie wskazówek zegarów. Jego propozycja polegała na tym, że w każdą niedzielę kwietnia należałoby przesuwać wskazówki do przodu po 20 minut, a następnie w każdą niedzielę września cofać o 20 minut. Całkowita wartość przesunięcia wskazówek równa była więc 80 minutom. Cały system był więc dość skomplikowany i mało intuicyjny.
O ile pomysł sam w sobie zawierał ziarno racjonalności, to jego wykonanie wydawało się zbyt skomplikowane. Aby zrozumieć motywy tego pomysłu należy przyjrzeć się realiom epoki.
Światło sztuczne, czy to wytworzone przez łuczywo, świecę, lampę naftową albo w końcu żarówkę, było kosztowne. Samo wykonanie urządzenia do świecenia wymagało dużego nakładu czasu, a potem proces wytwarzania światła zużywał cenne materiały i energię. W czasach starożytnych na korzystanie ze sztucznego źródła światła stać było tylko władców. Pokaźna liczba niewolników zatrudniona była w produkcje łuczyw, lamp oliwnych lub świec, aby nieliczni mogli korzystać ze światła po zapadnięciu zmroku.
W miarę rozwoju cywilizacji i możliwości technologicznych, dobrodziejstwo sztucznego źródła światła stawało się dostępne coraz większej liczbie ludności. Rewolucja przemysłowa przyniosła zmianę przeskoku o rzędy wielkości w zakresie korzystania z energii do zasilania sztucznych źródeł światła. Żarówki elektryczne szybko znalazły szerokie zastosowanie. Umożliwiło to znaczące wydłużenie godzin aktywności ludzi w ciągu doby Jednocześnie ich używanie było odczuwalnie kosztowne. Natomiast światło słoneczne było za darmo. Stąd pojawiły się pomysły manipulacji wskazówkami zegara, w celu zmniejszenia zużycia energii do sztucznego oświetlenia.
Pomysły te zaowocowały w dwudziestym wieku powszechnym wprowadzeniem tzw. czasu zimowego i czasu letniego w wielu krajach. To obowiązuje do dnia dzisiejszego. Oszczędności w zużyciu energii wydawały się być na tyle znaczące, że opłacało się dokonywać tych, kłopotliwych w wielu sytuacjach, równoczesnych przesunięć wskazówek na wszystkich zegarach w całym kraju.
Jednak postęp technologiczny w zakresie tworzenia źródeł światła spowodował dramatyczny spadek kosztów wytwarzania tych źródeł a także ich ogromny wzrost wydajności, co pociągnęło za sobą znaczące ograniczenie kosztów. W ten sposób, w wyniku faktu, że wytwarzanie światła stało się tanie, to oszczędności wynikające z przesuwania wskazówek zegara tracą na znaczeniu.
Pomysły te zaowocowały w dwudziestym wieku powszechnym wprowadzeniem tzw. czasu zimowego i czasu letniego w wielu krajach. To obowiązuje do dnia dzisiejszego. Oszczędności w zużyciu energii wydawały się być na tyle znaczące, że opłacało się dokonywać tych, kłopotliwych w wielu sytuacjach, równoczesnych przesunięć wskazówek na wszystkich zegarach w całym kraju.
Jednak postęp technologiczny w zakresie tworzenia źródeł światła spowodował dramatyczny spadek kosztów wytwarzania tych źródeł a także ich ogromny wzrost wydajności, co pociągnęło za sobą znaczące ograniczenie kosztów. W ten sposób, w wyniku faktu, że wytwarzanie światła stało się tanie, to oszczędności wynikające z przesuwania wskazówek zegara tracą na znaczeniu.
Obecnie w Europie trwają dyskusje nad wycofaniem się z procedur przesuwania wskazówek zegara. Nasilają się one zwłaszcza w dniach, kiedy przesuwa się wskazówki. Po pewnym czasie ludzie się przyzwyczajają do nowych godzin i dyskusja, w naturalny sposób, odchodzi na plan dalszy. Zaprzestanie tej procedury z pewnością spotka się z dobrym przyjęciem pasażerów korzystających z publicznego transportu, a także tych, którzy ten transport obsługują.
Komentarze
Prześlij komentarz