Wiele osób posiadających profil na Google plus z żalem przyjęło wiadomość o zamknięciu platformy. Wystąpiła potrzeba zapełnienia pustki, czyli przeniesienie działań na inny portal. Moim zdaniem Facebook nie jest w stanie wytworzyć charakterystycznej atmosfery ładu, intymności i przyjaźni jak Google plus. Stąd poszukiwania innej platformy. Po przejrzeniu dostępnych możliwości najbardziej obiecującym okazał się portal MeWe. Zauważyłem, że wiele osób działających na “strumieniu Google plus” również oceniła sytuację w podobny sposób. W ten sposób rozpoczęła się migracja.
Założycielem MeWe jest Mark Weinstein, amerykański działacz społeczny - który po słowach Marka Zuckerberga, o tym że czas prywatności w internecie już się skończył - postanowił udowodnić, że można stworzyć portal społecznościowy, który nie śledzi i nie zbiera danych swoich użytkowników. Facebook zarabia pieniądze na zbieraniu i opracowaniu danych miliardów użytkowników oraz sprzedaży informacji uzyskanej w ten sposób. Również reklamy firm mających swoje strony na facebooku stanowią istotny wkład finansowy umożliwiający udostępnianie funkcji portalu dla użytkowników bezpłatnie.
Ponieważ MeWe z założenia nie zbiera informacji o użytkownikach, to właściciele musieli opracować inny model biznesowy umożliwiający finansowanie działalności. Przychód portalu opiera się na płatnych usługach dodatkowych. Podstawowe funkcje są bezpłatne. Użytkownik może umieszczać teksty, zdjęcia i filmy na swoim profilu, lub w grupach. Jest jednak coś takiego jak “sklep MeWe” gdzie można wykupić możliwość wideokonferencji lub rozmów głosowych, dodatkowych ikonek itp. Poza tym, każdy użytkownik ma ograniczoną pamięć chmury na swoje dane. Wielkość tej pamięci to 8 GB, a jeśli się zapełni, to trzeba będzie dokupić, lub coś usunąć.
Powyżej opisane funkcje portalu w wersji darmowej są całkowicie wystarczające dla przeciętnego użytkownika, bez wielkiej obawy wystąpienia konieczności dokupienia czegokolwiek. Poza tym ceny za funkcje premium nie są wygórowane, więc jeśli ktoś będzie chciał korzystać z wersji rozszerzonej, to nie narazi się na wielkie koszty.
W chwili obecnej, dla wielu użytkowników polskojęzycznych jest brak polskiej wersji interfejsu. Na szczęście problem powinien być szybko rozwiązany, ponieważ administratorzy poinformowali, że tłumaczenie na język polski jest w toku i nie powinno długo potrwać. Na razie można sobie radzić z pomocą Tłumacza Google z przeglądarki.
Interfejs użytkownika jest - moim zdaniem uboższy i mniej uporządkowany niż ten w Google Plus. Jednak porównanie z Facebookiem wychodzi już stanowczo na korzyść MeWe. Bardzo szybko można się przyzwyczaić do rozmieszczenia przycisków funkcyjnych i ich działania. Wpisy wyświetlane są w osi czasu, co upodabnia MeWe do Facebooka. Natomiast ogólnie interfejs składa się z przycisków ułożonych w logicznym porządku, co zbliża go do Google plus.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem są grupy. Ich założenie jest bardzo proste. Wystarczy kliknąć przycisk - “załóż grupę” , ustawić grafikę i zaprosić znajomych. Posty publikowane w grupie widoczne są tylko dla członków grupy. Jest to rozwiązanie bardzo podobne do kręgów w Google plus. Ponadto można bardzo łatwo czatować, zarówno z pojedynczymi użytkownikami, jak też wewnątrz grupy.
W sytuacji, kiedy Google plus przestanie działać, kontynuowanie kontaktów ze znajomymi na MeWe wydaje się być dobrym posunięciem. Założenie konta na MeWe nie tylko pozwoli na kontakty z “goglusiami”, ale też nawiązać przyjaźnie w gronie “mewesiów”.
jest tego naprawde duzo
OdpowiedzUsuń