Na smartfon z Androidem można pobrać i zainstalować wiele przydatnych aplikacji. Należy oczywiście mieć na uwadze, że aplikacje - podobnie jak na laptopie - są plikami wykonywalnymi. Oznacza to, że nie są prostym ciągiem znaków w systemie dwójkowym, ale zawierają instrukcje do wykonania przez procesor urządzenia.
Aplikacje mogą zawierać polecenia, które są niezgodne z interesem użytkownika. Są to tak zwane wirusy. Często się zdarza, że aplikacja wykonuje to co znajduje się w opisie jej działania, ale poza tym wykonuje jakieś czynności o których użytkownik nie ma pojęcia, a w dodatku na szkodę właściciela urządzenia. Pół biedy jeśli tylko zbiera dane do celów statystycznych. Wirusy w niektórych aplikacjach mogą być naprawdę złośliwe.
Z powyższego opisu wynika wniosek, że podczas pobierania aplikacji, czyli oprogramowania z zewnętrznego źródła, należy zachować ostrożność. Dotyczy to wszystkich urządzeń - komputerów stacjonarnych, laptopów, tabletów i smartfonów.
Osobiście stosuję następującą technikę bezpieczeństwa. Jeśli ktoś poleca mi aplikację do pobrania, to zanim to zrobię - sprawdzam. Wyszukuję dostępne informacje na temat autora lub firmy, która aplikację wprowadza do obiegu. Sprawdzam jak szeroki jest krąg osób, które pobrały tę aplikację i staram się zapoznać z opiniami użytkowników.
Programy antywirusowe są oczywiście dostępne, ale z moich doświadczeń wynika, że najlepszym sposobem na uniknięcie kłopotów jest rozsądek i rozeznanie właściciela urządzenia.
Po tak długim wstępie mogę zaproponować spróbowanie aplikacji Storyboard ze sklepu Google Play. Autorem programu jest Research at Google. Znaczy to, że sama firma Google firmuje ten produkt, a słowo Research wskazuje na eksperymentalny charakter. W Google Play jest kilka aplikacji sygnowanych w ten sposób.
Chciałbym więc przedstawić jedną z takich aplikacji. Nazywa się Storyboard, jest do pobrania z Google Play, a autorem jest Research at Google.
Działanie tej aplikacji jest bardzo proste. Jeśli użytkownik ma w galerii swojego aparatu, albo na Dysku Google, lub w Zdjęciach Google jakieś krótkie ujęcie filmowe, to może załadować do aplikacji. Sztuczna inteligencja wybierze kilka kadrów z takiego ujęcia i przetworzy na obrazek, składający się z kilku rysunków - na wzór komiksu.
Jeśli rysunek utworzony za pierwszym razem nie podoba się to wystarczy przesunąć palcem w dół po ekranie, żeby zmienić kadrowanie i styl rysowania. Kiedy efekt jest zadowalający to wystarczy tapnąć palcem w ekran. Wyświetlą się trzy propozycje - Load, czyli załaduj nowy filmik, Save, czyli zapisz rysunek w galerii aparatu oraz znaczek Share, czyli udostępnij.
Jeśli ktoś chciałby się nieco bardziej pobawić, to może przy użyciu tej aplikacji utworzyć całkiem fajny komiks. Po prostu po zrobieniu serii rysunków, w jakimś edytorze tekstu np. Snapseed lub edytorze online Ipiccy dodać dymki z napisami. I gotowe.
Komentarze
Prześlij komentarz