Przejdź do głównej zawartości

Niespodzianka

Życie lubi przynosić niespodzianki. Dla mnie taką niespodzianką był wyjazd do miasteczka Tropea w Kalabrii.

Sam wyjazd do Włoch nie był sam w sobie zaskoczeniem. Poszukując możliwości zdobycia dodatkowych funduszy dla biblioteki, analizowałem programy unijne oferujące wspomaganie projektów w dziedzinie kultury, ze szczególnym uwzględnieniem edukacji osób dorosłych. Jednym z działań na które można dostać pomoc finansową, jest podwyższanie kwalifikacji i kompetencji kadry. Jest to realizowane poprzez kursy doskonalenia zawodowego. Kursy o różnej tematyce znajdują się w oficjalnej bazie Komisji Europejskiej. Zakwalifikowanie się na taki kurs i uzyskanie dotacji nie jest sprawą łatwą. Musiałem złożyć wniosek, w którym szczegółowo opisałem dlaczego się staram o dotację i jak odbycie szkolenia wpłynie na możliwości rozwoju zawodowego oraz jakie korzyści przyniesie zatrudniającej mnie instytucji.

Przed przystąpieniem do składania wniosku musiałem nawiązać kontakt z organizatorem szkolenia, przedstawić swoją sytuację i kwalifikacje i zarezerwować udział w szkoleniu. Wybrałem kurs, którego temat był dla mnie interesujący, a miał odbyć się w Padwie. Włochy są dla  bardzo atrakcyjnym krajem i wyjazd opłacony z dotacji unijnej stanowił dla mnie nie lada gratkę.
Kursy o tym samym tytule były organizowane w kilku terminach i miejscowościach. Ja wybrałem Padwę, ponieważ ze wszystkich, które brałem pod uwagę, było to miasto do którego dojazd był najkrótszy. Ponadto Padwa jest znana w Polsce nie tylko ze swoich zabytków, ale także uniwersytetu. Studiowało tam wiele wybitnych osób, taże z Polski - w tym Maciej z Miechowa i Mikołaj Kopernik.
Wszystkie formalności udało się załatwić pomyślnie. W czasie oczekiwania na decyzję w sprawie dotacji, sprawdzałem możliwe środki dojazdu, rodzaje zakwaterowania i przede wszystkim kalkulowałem ewentualne koszty. Ponieważ włożyłem dużo pracy w opracowanie wniosku, miałem cichą nadzieję, że nie był to wysiłek daremny. Po ok. trzech miesiącach otrzymałem pozytywną wiadomość. 
Dlaczego piszę więc o niespodziance?
Otóż, kiedy już zostałem powiadomiony o przyznaniu dotacji i mogłem potwierdzić udział w kursie, to od organizatora otrzymałem wiadomość, że nie ma pewności czy kurs się odbędzie. Przyczyną była zbyt mała ilość przyznanych dotacji. O uczestnictwo w kursach o tym właśnie temacie starało się 108 osób. Tyle osób z różnych krajów europejskich złożyło wnioski o dotacje. Niestety, pozytywnie rozpatrzone były tylko 4 wnioski. Znaczyło to, że tylko 4 osoby będą mogły wziąć udział w kursie. Być może było to spowodowane tym, że program Grundtvig się właśnie kończył i pieniędzy zostało już dla bardzo niewielu kandydatów. W każdym bądź razie ja byłem bardzo zadowolony, że mi się udało.
Wkrótce otrzymałem potwierdzenie, że kurs odbędzie się w przewidzianym terminie, ale zmianie ulegnie miejsce.
Jednakże zmiana miejsca odbywania kursu spowodowała, że moje wcześniejsze rozeznanie co do środków i kosztów transportu, stało się całkowicie bez znaczenia. Musiałem logistykę wyjazdu przećwiczyć od nowa. I to w dużo trudniejszym i bardziej skomplikowanym wydaniu. Po pierwsze nic nie wiedziałem o tej miejscowości. Po sprawdzeniu położenia geograficznego od razu stało się jasne, że będą przesiadki. Powstało pytanie: czy koszty przejazdu nie przekroczą limitu przyznanej dotacji? 
Od nowa przed komputer i sprawdzanie możliwych opcji. A w ogóle co to za mieścina? 
Okazało się, że zamiast do nieodległej Padwy - ok. 1 godz. lotu z Wrocławia -  muszę jechać do dalekiej i nieznanej Tropei. Miasta o dosyć dziwnej, dla nas - mieszkańców terenów nizinnych, zabudowie. Ale za to położonej nad Morzem Tyrreńskim. Po zaznajomieniu się z geograficznymi atrakcjami Kalabrii i samego miasta, stwierdziłem, że wszelkie przeciwności muszą być pokonane. Nie było innej możliwości. 












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawostki. Rzeki Babilonu Boney M 1979 Sopot

Rivers of Babylon  Boney M Większość popularnych piosenek krąży tematycznie wokół miłości. Dlatego słuchając przebojów w oryginalnej wersji czasem trudno skojarzyć, że teksty niektórych mogą być naprawdę zaskakujące. Kiedy przetłumaczyłem mojej znajomej tekst piosenki Leonarda Cohena "Who by fire" i okazało się, że słowa nie są wcale o miłości, tylko o umieraniu, to stwierdziła, że jest rozczarowana. Zauroczona wpadającą w ucho melodią i głosem Cohena, była przekonana, że w piosence są wątki dotyczące uczucia pomiędzy mężczyzną i kobietą. Okazało się, że nic z tych rzeczy. Zapraszam do wysłuchania wersji Boney M - Sopot 1979, a podczas słuchania można przeczytać tekst poniżej, wyjaśniający o czym właściwie jest ta piosenka.   Podobnie jest z piosenką Rivers of Babylon w wykonaniu Boney M. Zespół ten kojarzy się raczej z muzyką lekką i dyskotekową. Słuchając piosenki zawsze miałem skojarzenia bardzo przyjemne, w nastrojach gorącego lata i wakacji.  Nie przywodziła na myśl jaki

Technologie. Klawiatura komputera - podstawowe fakty

Niedoświadczonym użytkownikom komputera warto się zapoznać ze sprawami, które nie są intuicyjne i łatwe do samodzielnego odkrycia podczas klikania. Klawiatura jako urządzenie, jest tego przykładem. W swojej praktyce spotkałem się z osobami, którym najprostsze funkcje klawiatury były nieznane. Gwoli sprawiedliwości, trzeba powiedzieć, że nie odnosi się to jedynie do osób starszych. Zdarzyło mi się zaobserwować sytuacje, kiedy osoby w wieku lat dwudziestu kilku do napisania wielkiej litery włączały caps lock. Wbrew pozorom jednak obsługa klawiatury komputera jest nieskomplikowana. Trzeba zapamiętać dosłownie garstkę informacji, żeby usprawnić użytkowanie tego urządzenia. Komputer jest maszyną przetwarzającą informację. Musi być więc wyposażony w urządzenia do przyjmowania informacji i oddawania informacji. W dodatku te urządzenia muszą być przyjazne dla użytkownika. Zbiorczo do tych urządzeń używana jest nazwa interfejs, od angielskiego interface (wym. interfejs) Jest kilka rodzaj

Gify na świąteczne laurki

Gify to małe ruchome obrazki wyświetlane najczęściej na stronach internetowych. Zasada działania gifu polega na złożeniu kilku zdjęć – każde różni się nieco od pozostałych – i wyświetlaniu po kolei w krótkich odstępach czasu.  Być może pamiętacie z dzieciństwa zabawki z kartką i ołówkiem, gdzie poruszając szybko ołówkiem tak, żeby raz była widoczna, raz druga karteczka uzyskać wrażenie ruchu.