Przejdź do głównej zawartości

Ciekawostki. Epidemia Covid-19, czyli atak koronawirusa - jak się uchronić


Czytam informacje prasowe i z przykrością obserwuję poziom informacji dotyczących sytuacji związanej z koronawirusem. Wiele artykułów jest po prostu kopiowanych z różnych źródeł, przy najmniejszym wysiłku ze strony redaktorów. Nie jest to dobra praktyka informacyjna. Czytelnicy nie otrzymują tego, za co płacą - czyli rzetelnej informacji.
Jednak nie jest, aż tak tragicznie. W internecie są też rzetelne źródła. Jeśli się włoży nieco wysiłku w krytyczne zapoznanie się z informacjami i przesieje źródła pod względem rzetelności, to można wiele się dowiedzieć. To skłoniło mnie do napisania niniejszego tekstu. Nie mam wykształcenia medycznego, ale interesuje mnie wiedza na różne tematy. Obecna epidemia okazała się bardzo fascynującym zjawiskiem, na kanwie którego można znacznie zwiększyć wiedzę - z wielu dziedzin.
Zacznę od rozszyfrowania nazwy jednostki chorobowej: Covid-19. To skrótowiec od nazwy po angielsku Coronavirus disease, a liczba 19 nawiązuje do roku wybuchu epidemii. 
Bardzo dużo informacji uzyskałem z kanału YouTube, który prowadzi znany angielski lekarz i edukator John Campbell.

Potrafi wytłumaczyć skomplikowane rzeczy prosto, zrozumiale i logicznie. Zawsze przy tym opiera się na potwierdzonych danych naukowych. 
Opierałem się też na dostępnych danych w Wikipedii i publikacjach naukowych.


Wplątanie w politykę

Niektórzy skupiają uwagę nad tym czy to jest nasz wirus, czy obcy. Nie trzeba być wielkim politykiem, żeby wiedzieć, że wirusy nie mają narodowości, rasy, płci ani wieku. Wirusy są wirusami, a nie istotami ludzkimi. Jednak goniący za sensacją dziennikarze próbują uwikłać sprawy medyczne w zastane sytuacje polityczne. To bardzo zniekształca obraz sytuacji. Wirus nie patrzy na kto rządzi krajem. A każda opcja polityczna w działaniach będzie się kierować względami naukowymi i racjonalnymi. Walka z wirusem nie jest polityką i powinna być traktowana całkiem odrębnie.

Teorie spiskowe

Drugim bardzo mnie irytującym stanowiskiem jest przypisywanie sytuacji epidemiologicznej podłoża militarnego. Teorie spiskowe o tym, że wirus wydostał się z laboratoriów przypadkowo, lub gorzej - został specjalnie uwolniony, nie ma podstaw racjonalnych. Nie chcę przez to powiedzieć, że neguję fakt prowadzenia badań nad bronią biologiczną. Jednak wystarczy chwila logicznego myślenia, żeby dojść do wniosku, że wirusy niezbyt nadają się na broń. Z powodu prostego faktu. Broń musi być ukierunkowana na wroga. Jeśli broń nie zabija wybiórczo, to nie może być użyta jako broń.

Z historii znany jest przypadek z czasów pierwszej wojny światowej z próbą użycia chloru jako gazu bojowego. Niemcy wypuścili gaz w stronę Francuzów, ale kiedy wiatr się odwrócił to doprowadzili do zatrucia własnych żołnierzy. To zdarzenie z pewnością dało do myślenia generałom. Nie wygra wojny ten, co zniszczy własną armię, zanim jeszcze dojdzie do bitwy. W przypadku prób stosowania wirusów jako broni, wynik może być równie katastrofalny, lecz na dużo większą skalę. Wirus nie ograniczy się bowiem tylko do terenów objętych działaniami wojennymi.

Zamiast wymyślać teorie spiskowe lepiej przyjrzeć się faktom. Zdaję sobie sprawę, że na świecie są ośrodki wojskowe pracujące nad wirusami jako bronią biologiczną - tak bylo w przypadku wirusa ospy, na który była szczepionka. Obecnie dzięki szczepieniom i kwarantanną wirus ospy w środowisku przestał istnieć. Próbki wirusa ospy czarnej są przechowywane w kilku wybranych ośrodkach naukowych.

Na koronawirusa szczepionki nie ma. Sam patogen jest natomiast bardzo zakaźny i rozprzestrzenił się na wiele krajów świata. Widzenie tej sytuacji jako użycie broni biologicznej jest absurdalne. Kto użył? Przeciwko komu? Nie ma kraju na świecie, który byłby zabezpieczony przed epidemią.


Problemy logistyczne

Epidemie są nierozerwalnie związane z historią ludzkości. Dżuma, cholera, czarna ospa - to wszystko choroby zakaźne o bardzo wysokim wskaźniku umieralności. Na grypę sezonową umiera co roku pewna grupa osób. Ponieważ jest to zjawisko okresowe, służby medyczne są na to przygotowane.

Na procent osób zmarłych wobec liczby zakażonych ma wpływ jakość opieki medycznej. Dlatego każda nowa epidemia jest niebezpieczna. W przypadku dużej liczby zachorowań szybko kończą się możliwości hospitalizacji. Żaden kraj nie ma milionów łóżek i odpowiedniej liczby personelu gotowego do leczenia szybko rosnącej rzeszy zakażonych. A przecież personel medyczny to też ludzie mogący zachorować. Łatwo sobie wyobrazić totalny paraliż, panikę i dezorganizację codziennego życia.

Większość zwykłych ludzi zdaje się nie zauważać tego zjawiska, a to właśnie stanowi problem. W normalnych warunkach nie jest racjonalne utrzymywanie nadmiernej liczby łóżek szpitalnych, bo to kosztuje. Podczas masowych zachorowań limity się szybko wyczerpują, ludzie nie otrzymują odpowiedniej opieki i śmiertelność wzrasta. W pewnym momencie sytuacja wymyka się spod kontroli i pomimo wysiłków epidemia zbiera ogromne żniwo.

Jako analogią można się posłużyć strażą pożarną. Jeśli w mieście wybuchnie jeden pożar, to służby szybko się pojawiają na miejscu i gaszą. Jeśli wybuchnie naraz pięćdziesiąt pożarów, to już wiele z nich wypala się samoczynnie do końca, bez możliwości uratowania czegokolwiek. Gdyby pożary wybuchały jeden po drugim, to sytuacja byłaby do opanowania. I taka jest właśnie strategia rządów na walkę z epidemią. Niech to się rozciągnie w czasie, wtedy duża część zarażonych w pierwszym rzucie wyzdrowieje i tym samym zwolni łóżka dla kolejnych zakażonych. Wtedy wystarczy środków i sprzętu.

Modele matematyczne pozwalają przeanalizować różne scenariusze rozwoju sytuacji. Opierając się na aktualnych, codziennie zbieranych danych na całym świecie można ocenić wielkość i czas powstania zagrożenia, a także długotrwałość epidemii. W Polsce wprowadzono ostatnio wyrywkową kontrolę na granicach. Wiele osób krytykuje to posunięcie. Jednak jest to bardzo racjonalne postępowanie. Skoro, ze względów kosztowych i logistycznych całkowita kontrola jest niemożliwa, to nawet działania cząstkowe mogą przynieść bardzo pozytywne efekty. Z analizy krzywej logistycznej można wywnioskować, że początkowa zmiana warunków może spowodować ogromną zmianę w przeciągu dwóch miesięcy. Na przykład ograniczenie zachorowań początkowych o 5 procent, może zaowocować spadkiem całkowitej liczby zachorowań rzędu 50%. Warto więc na początku zrobić wszystko co jest możliwe, aby ograniczyć zasięg epidemii. Przykład Chin, Włoch i Korei pokazuje, że szybkie i zdecydowane działanie przynosi dobre skutki. Nawet w warunkach kiedy nie ma lekarstwa, ani szczepionki chroniącej przed zachorowaniem.

Namnażanie wirusów

Wirusy są namacalnym dowodem prawdziwości teorii ewolucji. Są zbyt małe, aby je można było obserwować bezpośrednio. Można je zobaczyć jedynie pod mikroskopem elektronowym i przyjrzeć się szczegółom ich budowy. Chemicznie można poznać strukturę białek z których są zbudowane itd. i opracować ich model. Dzięki temu wiadomo też jak się rozprzestrzeniają.

Wirus, aby mógł się rozmnażać musi wniknąć do komórki organizmu zwierzęcego lub roślinnego. Nie wchodząc w techniczne szczegóły, musi być spełniony warunek dopasowania budowy wirusa do błony komórkowej zaatakowanego organizmu. Wtedy może wniknąć do wnętrza komórki i ją przeprogramować na tworzenie swoich kopii.

Zgodnie z teorią ewolucji, w kolejnych pokoleniach wirusów zdarzają się mutacje, czyli zmiany w ich budowie. Mogą one być niewielkie, ale umożliwić rozmnożenie w organizmie innego typu genetycznego. Wtedy mówi się, że wirus złamał barierę międzygatunkową. I zmutowany wirus, który rozmnażał się osobnikach jednego gatunku może zagnieździć się w organizmie innego gatunku. Wirus HIV przełamał barierę między szympansem a człowiekiem. Podobnie było z ptasią grypą, świńską itd. Są to znane wydarzenia z niedalekiej przeszłości.

Przekroczenie granicy międzygatunkowej jest niebezpieczne, ponieważ organizmy nie mają wyrobionej odporności. Łatwo ulegają zakażeniu i wykazują silne objawy chorobowe, co prowadzi do wysokiej śmiertelności. W dużych zagęszczonych populacjach zakażenia rozprzestrzeniają się w tempie wykładniczym.Mówiąc przykładowo, jeśli jedna osoba w ciągu dnia przekaże wirusa 10 innym, to w drugim dniu jest już 100 zakażeń, w trzecim dniu 1000, w czwartym itd. W horyzoncie czasowym kilku tygodni mogą chorować już miliony. Jeśli się odetnie ognisko zarazy, to nawet jeśli większość zachoruje w danym mieście, to liczba chorych nie przekroczy liczby mieszkańców. Jeśli się tego nie zrobi, to liczba chorych może osiągnąć nawet setki milionów chorych na świecie. Grypa z 1918 roku - hiszpanka rozprzestrzeniła się na 500 milionów ludzi, z czego ok. 50 milionów zmarło. Liczba chorych stanowiła 27% całej ówczesnej populacji ludzkości. Obecnie wiadomo, co zrobić, aby uniknąć takiej skali katastrofy. Dlatego Chińczycy i Włosi oraz inne kraje odcięły całe miasta. Niektórzy narzekają, że interesy przez to cierpią. Niech jednak przez chwilę pomyślą, że jeśli nie zastosuje się zdecydowanych kroków, to może się okazać, że interesantów nie będzie, bo umrą. Jeśli nawet w ognisku wirusa jest wysoka zachorowalność, to łatwiej opanować sytuację, bo reszta kraju może wspomóc logistycznie, materialnie i organizacyjnie. Kiedy zaraza opanuje całe państwo, to już nikt nikomu nie będzie w stanie pomóc.

Koronawirus wydostaje się z organizmu przez układ oddechowy razem z wydzielinami kichania i kasłania. Są to więc kropelki. Dzięki temu, że są stosunkowo duże, to nie unoszą się w powietrzu, lecz opadają grawitacyjnie i osiadają na płaskich powierzchniach. Cząsteczki dymu papierosowego unoszą się w powietrzu i dlatego występuje zjawisko wdychania dymu z powodu palenia tytoniu przez inną osobę. Innymi słowy palenie bierne. Tutaj nie występuje takie zjawisko. Wielkość kropelek ma znaczenie. Mgła unosi się w powietrzu, a krople deszczu szybko spadają.

Zagrożenie zarażeniem z kropelek w powietrzu występuje, kiedy ludzie są bardzo blisko osoby kichającej, albo kaszlącej. Wtedy kropelki mogą umiejscowić się bezpośrednio na ubraniu lub skórze danej osoby. Przy odległości powyżej metra, zdecydowana większość kropelek opadnie grawitacyjnie. Najczęściej na podłogę. Jeśli z pobliżu będzie płaska powierzchnia np. lada sklepowa, w banku, ławka w kościele, to tam kropelki spadną i się zatrzymają. W takich miejscach wirus może zachować właściwości zarażania przez okres kilku dni. A jest duże prawdopodobieństwo, że wiele osób w tym czasie dotknie powierzchni i pobierze wirusy na skórę dłoni.

Zapobieganie jest najlepszym sposobem

W dzisiejszych czasach na szczęście dużo więcej wiadomo jak można zapobiegać. Jeśli sto lat temu wiedza o wirusach była w stadium początkowym, to obecnie naukowcy mają dużo większe możliwości ich badania. Wirusy są tworami dużo mniejszymi niż bakterie. Dopiero dzięki mikroskopowi elektronowemu można je dokładniej badać. Wiadomo też dużo więcej o tym jak wirusy się rozprzestrzeniają. Dzięki komputerom można łatwiej obliczać i modelować różne sytuacje oraz działać z wyprzedzeniem. Na tych danych opierają się agencje rządowe odpowiedzialne za zdrowotność społeczeństwa.


Najważniejsza jest jednak powszechna świadomość wśród ludności. Wiedza o zagrożeniu i sposobie jego uniknięcia jest najlepszą metodą na powstrzymanie zarazy.

Aby zminimalizować ryzyko wystarczy kilka naprawdę prostych sposobów. Ich stosowanie nie kosztuje praktycznie nic, a są one bardzo skuteczne.

  • częste mycie rąk. W przypadku konieczności korzystania z toalet publicznych należy solidnie wymyć ręce wodą z mydłem, następnie wytrzeć ręcznikiem papierowym, oraz posłużyć się nim do otwarcia drzwi - unikając dotykania klamki gołą ręką. Oczywiście po przyjściu do domu też zawsze trzeba zacząć od mycia rąk. W czasie, kiedy nie umyliśmy jeszcze rąk trzeba powstrzymywać się od dotykania twarzy. Ludzie zazwyczaj bezwiednie dotykają twarzy około 20 razy w ciągu godziny. Kiedy jesteśmy poza domem, lepiej starać się zapanować na tym odruchem.
  • ograniczenie uczestnictwa w zbiorowych spotkaniach i miejscach publicznych do minimum. Robiąc zakupy lepiej planować takie pory, kiedy jest najmniejsze nasilenie ruchu. Po powrocie do domu natychmiast umyć dokładnie ręce. Zwłaszcza jeśli używaliśmy gotówki.
  • W trakcie spotkań i prywatnych spotkań utrzymywać dystans około 1 metra. Unikać podawania rąk. W związku z epidemią, w Anglii, zamiast podawania dłoni, ludzie zaczęli się trącać łokciami. Osobiście podoba mi się ten pomysł.
  • Uzupełnić witaminę D w organizmie. W zimie, chyba większość ma niedobory tej witaminy, więc dobrze wprowadzić do organizmu poprzez krople lub tabletki. Badania potwierdziły wpływ ochronny witaminy D w przypadku zakażeń dróg oddechowych.

Komentarze

  1. Witam. Wraz z żoną mamy 70 lat, więc jesteśmy w grupie ryzyka. Jesteśmy świadomymi ludźmi i odkąd wirus zaczął się rozprzestrzeniać to poczyniłem duże zakupy, aby się zabezpieczyć. I tak oto na https://www.pomocedlaseniora.pl/1287-rekawiczki-jednorazowe zakupiłem zapas rękawiczek. Kupiłem także maseczki, a żona dodatkowo kilka uszyła. Dalej jeździmy na duże zakupy spożywcze. Choć wszystko niby się uspokoiło, powoli życie wraca do normalności to mimo wszystko nie możemy być jeszcze bezpieczni. Dbajcie o siebie. Myjcie ręce. Zdrowo się odżywiajcie. Dużo spacerujcie, ale najlepiej w lasach, a nie parkach. Dużo zdrowia!:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciekawostki. Rzeki Babilonu Boney M 1979 Sopot

Rivers of Babylon  Boney M Większość popularnych piosenek krąży tematycznie wokół miłości. Dlatego słuchając przebojów w oryginalnej wersji czasem trudno skojarzyć, że teksty niektórych mogą być naprawdę zaskakujące. Kiedy przetłumaczyłem mojej znajomej tekst piosenki Leonarda Cohena "Who by fire" i okazało się, że słowa nie są wcale o miłości, tylko o umieraniu, to stwierdziła, że jest rozczarowana. Zauroczona wpadającą w ucho melodią i głosem Cohena, była przekonana, że w piosence są wątki dotyczące uczucia pomiędzy mężczyzną i kobietą. Okazało się, że nic z tych rzeczy. Zapraszam do wysłuchania wersji Boney M - Sopot 1979, a podczas słuchania można przeczytać tekst poniżej, wyjaśniający o czym właściwie jest ta piosenka.   Podobnie jest z piosenką Rivers of Babylon w wykonaniu Boney M. Zespół ten kojarzy się raczej z muzyką lekką i dyskotekową. Słuchając piosenki zawsze miałem skojarzenia bardzo przyjemne, w nastrojach gorącego lata i wakacji.  Nie przywodziła na myśl jaki

Technologie. Klawiatura komputera - podstawowe fakty

Niedoświadczonym użytkownikom komputera warto się zapoznać ze sprawami, które nie są intuicyjne i łatwe do samodzielnego odkrycia podczas klikania. Klawiatura jako urządzenie, jest tego przykładem. W swojej praktyce spotkałem się z osobami, którym najprostsze funkcje klawiatury były nieznane. Gwoli sprawiedliwości, trzeba powiedzieć, że nie odnosi się to jedynie do osób starszych. Zdarzyło mi się zaobserwować sytuacje, kiedy osoby w wieku lat dwudziestu kilku do napisania wielkiej litery włączały caps lock. Wbrew pozorom jednak obsługa klawiatury komputera jest nieskomplikowana. Trzeba zapamiętać dosłownie garstkę informacji, żeby usprawnić użytkowanie tego urządzenia. Komputer jest maszyną przetwarzającą informację. Musi być więc wyposażony w urządzenia do przyjmowania informacji i oddawania informacji. W dodatku te urządzenia muszą być przyjazne dla użytkownika. Zbiorczo do tych urządzeń używana jest nazwa interfejs, od angielskiego interface (wym. interfejs) Jest kilka rodzaj

Gify na świąteczne laurki

Gify to małe ruchome obrazki wyświetlane najczęściej na stronach internetowych. Zasada działania gifu polega na złożeniu kilku zdjęć – każde różni się nieco od pozostałych – i wyświetlaniu po kolei w krótkich odstępach czasu.  Być może pamiętacie z dzieciństwa zabawki z kartką i ołówkiem, gdzie poruszając szybko ołówkiem tak, żeby raz była widoczna, raz druga karteczka uzyskać wrażenie ruchu.