Smartfony mogą nie tylko robić zdjęcia, ale też nagrywać wideo. I tu powstaje pewien problem techniczny - mianowicie stabilizacja obrazu. Profesjonaliści rozwiązali ten problem poprzez używanie statywu. Z uwagi na konstrukcję takie urządzenie nie nadaje się do stałego noszenia przy sobie. Powstałe w ostatnich latach urządzenia do stabilizacji kamery tzw. gimbale są dosyć drogie i też nie są wygodne w noszeniu ze sobą przez cały czas.
Cała sztuka polega jednak na tym, aby robić dobre wideo przy użyciu smartfona, a nie pakować się w koszty i gadżety.
Właściwie najtaniej byłoby nosić ze sobą kurczaka i przywiązać smartfona do jego głowy. Pod względem stabilizacji głowy - i co za tym idzie pozycji gałek ocznych - kurczak jest niedościgniony. Ale sprawy natury higieniczno - estetycznej oraz etycznej mogą stanowić przeszkodę dla takiego rozwiązania.
Tym niemniej z obserwacji kurczaka można wyciągnąć poważne wnioski. Nie ważne bowiem, jak porusza się operator wideo, ważne aby smartfon był w tej samej pozycji. W rzeczy samej ludzie (być może nie wszyscy) też mają bardzo dobre opanowanie stabilizacji. Mam na myśli ręce. Sądzę, że każdemu zdarzyło się nieść szklankę z herbatą niechcąco napełnioną po same brzegi. I w wielu wypadkach udaje się donieść do celu bez wylania kropli choćby kropli.
Tę zdolność warto przenieść na trzymanie smartfona podczas nagrywania wideo. Jeśli się przyjrzeć głowie kurczaka, to widać, że ma on niezwykłą zdolność utrzymania jej w tej samej pozycji, bez względu na zmianę pozycji reszty ciała. Operator smartfona musi tak mieć ze swoją ręką.
Ujęcia wideo będę się udawały jeśli operator będzie świadomy okoliczności. W większości przypadków znajdzie się wygodny punkt oparcia na rękę trzymającą smartfona. Może to być drzewo, słup, ściana, krzesło, stół i wiele innych rzeczy. Tylko trzeba mieć to na uwadze.
Co zrobić kiedy pomimo wszelkich wysiłków nie udało się przytulić dłoni do stabilnego oparcia? I obraz jest drżący, a ujęcie zbyt ważne by wyrzucić do kosza.
Nie pierwszy to będzie raz, kiedy wyrażam się bardzo pozytywnie o aplikacji Zdjęcia Google. Umożliwia ona bowiem łatwą stabilizację nieudanych ujęć z poziomu aplikacji. Korzystając z tej możliwości, trzeba mieć na uwadze ograniczenia wynikające z praw geometrii. Tym niemniej, jeśli ujęcie nie jest bardzo roztrzęsione, to efekt po poprawkach może być bardzo dobry. Można to zrobić w czterech krokach pokazanych na poniższych ilustracjach.
Warto pamiętać, że przed wykonaniem stabilizacji trzeba wyciąć niepotrzebne fragmenty ujęcia. Wynika to z faktu, że stabilizacja jest procesem czasochłonnym i wymagającym dużego zaangażowania procesora. Dlatego bez sensu jest stabilizowanie fragmentów ujęcia, które i tak będą wycięte. Warto więc przejrzeć dobrze klip, i do stabilizowania wybrać tylko naprawdę niezbędne momenty.
Komentarze
Prześlij komentarz