Ciekawostki. Pierwszy kwartał na emeryturze. Na co się przydał czas, w którym nie muszę chodzić do pracy
Emeryturę rozpocząłem w lipcu. Potem przyszedł sierpień i wrzesień. Można się pokusić o pierwsze podsumowania.
Po pierwsze to piękne uczucie swobody i niezależności. Sam decyduję o tym jak zagospodaruję czas i co będę robił. Plany były ambitne, chociaż trochę na wyrost. Nie doceniłem faktu, że mam już 65 lat. Kondycja nie ta, zdrowie nie to, siły nie takie. Jak człowiek leży w łóżku i myśli, marzy, planuje, to zdaje się mu, że dużo zdziała. Kiedy wstaje to siły grawitacji zaczynają dawać o sobie znać. Nagle ciało jest ciężkie, stawy bolące i ruchy jak u muchy w miodzie.
Tym niemniej podsumowanie nie wyszło całkiem źle. Coś jednak udało mi się zrobić.
Remont mieszkania. Kiedy pracowałem nie miałem czasu na naprawę drobnych awarii w domu. Nie miałem też czasu na większe sprawy, takie jak malowanie ścian i odnowienie mebli.
Ponieważ pierwszy miesiąc emerytury - lipiec - od samego początku był zaplanowany na wielkie obijanie się, to remontowanie zacząłem w sierpniu. Nie decydowałem się zatrudnienie fachowców budowlanych z kilku względów. Oprócz finansów, dużą rolę odgrywała sprawa dokładności i kompletności wykonanych prac.
Poprzednie remonty mieszkania zlecałem firmom budowlanym. Jednak zawsze było dużo kurzu, bałaganu i po zakończeniu okazywało się, że nie wszystko jest zrobione tak jak planowane. A poprawki nie wchodziły w grę, bo firma poszła już na inne pole działania, do innego klienta.
Nie obwiniam tutaj firm. Absolutnie. W zdecydowanej większości przypadków byli to dobrzy, ciężko pracujący fachowcy. Do jakości ich pracy nie wnoszę zastrzeżeń. Oczywiście były też negatywne wyjątki, ale ogólnie nie było źle. Problemem było tempo. Firmy pod presją potrzeby utrzymania się na powierzchni finansowej musiały mieć robotę zrobioną szybko. A to nie zawsze idzie w parze z jakością wykonania.
Teraz sam będąc sobie żeglarzem, sterem i okrętem - jako emeryt - mogę robić powoli. A w przypadku zmiany koncepcji, nawet zrobić coś jeszcze raz. I muszę stwierdzić, że jest to dobra metoda. Powoli, na miarę moich możliwości dokładnie, ale - co najważniejsze - bez stresu.
Chociaż remont zacząlem pod koniec lipca - a teraz jest początek października - i jeszcze nie skończyłem, to nie oznacza to, że mieszkanie jest w ciągłej rozsypce. Po prostu mam czas na zrobienie przerw i doprowadzenie do porządku i stanu normalnej używalności.
Początkowy plan zakładał zakończenie prac do końca września. Tymczasem jest październik i jeszcze pozostało mi około jednej trzeciej do zrobienia. Nie martwi mnie to. Teraz zakładam, że pozostałą część pracy - pomalowanie i urządzenie od nowa sypialni - potrwa do początku grudnia. Mam za to piękne poczucie, że kiedy mi się nie chce remontować, to mogę robić coś innego. Na przykład pójść na spacer. I podziwiać jesienne przemiany w przyrodzie.
Aktywny wypoczynek. Drugim założeniem było wykorzystanie wolnego czasu na podróże. Z uwagi na sytuację epidemiologiczną i przedłużenie się remontu zrezygnowałem w tym roku z wojaży zagranicznych. Moim marzeniem jest spędzenie trzech tygodni w Portugalii. To okazało się w tym roku niewykonalne. Jednak udało mi się wyjechać na tydzień nad polskie morze. Zarządziłem przerwę w pracach remontowych, zatankowałem do pełna i pojechałem do apartamentu w Leśnych Tarasach w Dziwnówku. Było wspaniale. Warunki bardzo dobre, pogoda cudownie dopisała. Nie muszę tu dodawać, że Bałtyk i polskie plaże to cudowne miejsce. Na regenerację psychiczną i fizyczną.
Działalność publikacyjna. Od lipca nieco zaniedbałem publikowanie na kanale Youtube. Jednak zastanawiam się nad poprawieniem formuły moich filmów. To wymaga zdobycia nowych umiejętności i nabycia wiedzy o programach z którymi jeszcze nie miałem do czynienia. Lubię jednak takie wyzwania. Czasem, kiedy spędzam czas na uczeniu się czegoś nowego, przychodzą na myśl czasy studenckie. Wracają nastroje i wrażenia z młodości.
Na dalszy ciąg emerytury mam jeszcze wiele planów. Najważniejsze jest zdrowie. Tylko jego brak może mnie pozbawić szansy na ich wykonanie. Będę zdobywał wiedzę, jak się utrzymać w dobrej formie. Jeśli natknę się na coś ciekawego, to podzielę się na blogu.
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń