Przejdź do głównej zawartości

Malowanie światłem, czyli podstawy fotografii

Niedługo zaczniemy się spotykać w bibliotece i rozmawiać o fotografii. Postaram się więc, zawczasu przygotować teksty, które będą stanowiły płaszczyznę odniesienia. Będzie to zakreślenie pola do dyskusji. Od Was będzie zależało, czy to pole będzie rozszerzone, czy zawężone. Zaczniemy od spraw najbardziej fundamentalnych - praw fizyki. Nie będziemy jednak mówić o dualnej (korpuskularno - falowej) naturze światła. Chyba, że takie będzie Wasze życzenie. (Ja bardzo chętnie, bo dla mnie są to sprawy fascynujące). Skupimy się więc na sprawach praktycznych, ale od teorii i ciekawostek historycznych - przynajmniej w symbolicznej dawce - nie uciekniemy.



Już bardzo dawno ludzie zauważyli, że światło rozchodzi się po liniach prostych. Co więcej - światło przenosi informację, którą można odczytać w postaci obrazu. Pierwsze tego typu obserwacje dokonano w ciemnym pokoju, do którego światło dostawało się przez mały otwór. Promienie światła na przeciwległej ścianie rysowały obraz, który odnosił się do tego co było na zewnątrz pokoju. Zaczęto budować modele w zmniejszonej skali, ale zachowujące zasadę działania. Po łacinie takie urządzenia nazywano “camera obscura”, czyli dosłownie ciemny (zasłonięty) pokój.


 Urządzenia te były powszechnie używane przez malarzy. Ułatwiały bowiem zachowanie proporcji poszczególnych elementów obrazu. Były więc formą pomiaru rzeczywistości zewnętrznej. Brak było jednak formy zapisu - rejestracji. Dlatego posługując się obrazkiem rzuconym na szybę, malarz zapisywał obraz ręcznie. Była to procedura bardzo pracochłonna i dlatego obrazy były bardzo drogie. Na portrety stać było tylko bogaczy, a mimo to malarze i tak często żyli w niedostatku. Proces tworzenia jednego portretu mógł trwać tygodniami. Mistrzowie osiągali jednak znakomite rezultaty i sławę. Przykładem jest Johannes Vermeer i jego słynny obraz “Dziewczyna z perłowym kolczykiem”. Camera obscura była bardzo popularnym “gadżetem” (jakbyśmy to dzisiaj określili) w wieku XVI i XVII. 





Dopiero wiek XVIII i postęp w wiedzy chemicznej, a konkretnie odkrycie światłoczułych własności związków srebra dał szansę na automatyczny zapis obrazu. Zaczęto badać jak można wykorzystać to w praktyce. Związki srebra niestety dawały tylko obraz negatywowy. To znaczy, miejsca jaśniejsze na obiekcie rzeczywistym - na obrazie były ciemniejsze i na odwrót. Aby odwzorować wiernie rozkład światła, konieczne stało się drugie naświetlanie materiału światłoczułego. Tak powstał proces fotografii analogowej. Najpierw obraz był naświetlany na błonie światłoczułej. Po wywołaniu i utrwaleniu obraz negatywowy był używany jako filter i ponowne odwrócenie światłocieni na papierze rysowało obraz, który odzwierciedlał szczegóły oryginału. Wielkiej wiedzy wymagało ustawienie odpowiednich parametrów naświetlania: czasu, przesłony i światłoczułości błony. Potem czekała obróbka laboratoryjna. Początkowo proces wywoływania i naświetlania był pracochłonny i wymagał sporo umiejętności - zwłaszcza w posługiwaniu się odczynnikami chemicznymi. I wszystko to wymagało wielkiej cierpliwości, ponieważ do samego końca nie wiadomo było, czy zdjęcie się udało, czy nie.
Postęp technologiczny jednak nie ustawał. Pojawiły się aparaty małoobrazkowe, na których mieściło się więcej klatek. Proces wywołania można było powierzyć fotografowi i odebrać gotowe odbitki na papierze, i to w kolorze.
Wszystko stało się jeszcze łatwiejsze z nadejściem epoki elektronicznej. Powstały matryce światłoczułe, które fotony światła zamieniają na ładunki elektryczne. Ładunki te można zliczyć, co dało pole do popisu dla procesorów i pamięci elektronicznych. Dalszy rozwój zaowocował aparatami kompaktowymi ze skomplikowaną automatyką. I właściwie to co pozostało do zrobienia fotografowi, skierowanie obiektywu na odpowiedni obiekt lub scenę, i wciśnięcie przycisku.
Ale na czym właściwie polega sztuka fotografii? Obraz wyświetlony w kamerze obscura wyświetlał się stale. Sztuką okazało się rejestrowanie. Światło padające na kliszę, a obecnie na matrycę powoduje zmiany w materiale światłoczułym. 


Aby zdjęcie było ładne i możliwie wyraźne to musi być prawidłowo naświetlone. Ani za dużo, ani za mało. Ilość światła, która dostaje się do aparatu zależy od dwóch czynników: 
  • czasu otwarcia migawki, 
  • wielkości otworu
widoczne szumy matrycy
Parametry te nie mogą być dowolne - są ograniczone prawami fizyki. Jeśli chcemy dostarczyć więcej światła wydłużając czas naświetlania, to obiekty ruchome zapisują się rozmazane. Jeśli damy krótki czas naświetlania, a zrekompensujemy to wielkością przysłony, to tracimy tzw. głębię ostrości i okaże się, że szczegóły są widoczne nieostro, jakby za mgłą. W tym pomagają ustawienia obiektywu, a konkretnie jego tzw. ogniskowej. We współczesnych aparatach te wielkości można regulować w dosyć szerokim zakresie, a dodatkowo obiektywy z soczewkami na dodatkowe ustawienia ostrości. 
Trzecim ważnym elementem związanym z ilością światła jest światłoczułość matrycy. Jest to jakby zapotrzebowanie na światło, co wpływa na wielkość czasu i wielkość otworu. Matryca światłoczuła też ma swoje ograniczenia. Im bardziej czuła, czyli potrzebująca mniej światła do rejestracji obrazu, to produkuje obraz w którym pojawiają się szumy. Jeśli ma wyprodukować czysty obraz, to potrzebuje więcej światła. 

Zrobienie ostrego i prawidłowo naświetlonego zdjęcia jest kompromisem pomiędzy wielu elementami, które jednocześnie muszą być ze sobą zestrojone. Fotografia wymaga podejścia zrównoważonego, zawsze jakaś cecha odbywa się kosztem innej - coś za coś. Na szczęście nowoczesne aparaty mają rozbudowaną automatykę, która ratuje biednego fotoamatora. W konstrukcji aparatu zawiera się światłomierz, dalmierz i mikroprocesor, który błyskawicznie oblicza optymalne ustawienia do danych warunków oświetlenia.

W takim razie można postawić pytanie: czy rola fotografa jako artysty się skończyła? W żadnym razie. Po prostu dla osób, które robią zdjęcia jako pamiątkę z wakacji, aparat ustawia automatycznie parametry. Dzięki temu większość zdjęć jest technicznie poprawna, w takich warunkach oświetleniowych jakie były dostępne. Zdjęcia są prawidłowo naświetlone, a obiekty ostre. 
Natomiast dla osób z artystycznym zacięciem otwiera się ogromne pole do popisu.Nowoczesne aparaty mają bowiem szerokie możliwości ustawienia parametrów. Przełoży się to na efekt artystyczny. Należy zdawać sobie jednak sprawę z tego, że nie zrobi się zdjęcia z efektami specjalnymi ot tak, z biegu. Takie zdjęcia najczęściej należy zaplanować i przemyśleć zawczasu. Przykładem mogą być zdjęcia portretowe, lub martwej natury. Do takich zdjęć muszą być przygotowane obiekty, oświetlenie, tło oraz odpowiednio przemyślane parametry obrazu. Ich zrobienie będzie wymagało większego zaangażowania, więcej pracy, więcej czasu. Ale efekt może być malarski, niepowtarzalny. Myślę, że właśnie ten aspekt fotografii jest interesujący dla uczestniczek Internetowego Kręgu Przyjaciół Biblioteki INTELIK. Z pewnością stanie się to uzupełnieniem dotychczasowej aktywności na polu fotografii, gdzie głównym celem zdjęć było chwytanie na gorąco momentów w czasie wycieczek lub spacerów. Myślę, że próby kompozycji zdjęć portretowych, lub martwej natury, pejzaży pozwoli na lepsze poznanie malarstwa, psychologii i własnego wnętrza. Będzie też z pewnością źródłem satysfakcji z dokonań.

Dlatego zajęcia z zakresu fotografii będą podzielone na dwa etapy:
  • etap początkowy - zajmiemy się tutaj instrukcją aparatu i tym jak sprawnie i bez wysiłku robić dobre zdjęcia przy ustawieniach automatycznych. Zdjęcia robione na szybko, chwytanie ulotnych wydarzeń. 
  • etap zaawansowany - bardziej poświęcony sztuce. Omówimy tutaj zasady kompozycji, oświetlenia, balansu bieli i korzystania z filtrów barwnych, wykorzystania techniki długiego czasu naświetlania, edycji fotografii przy użyciu komputera.
Od malowania pędzlem do malowania światłem prowadzi droga naznaczona wieloma eksperymentami, a przede wszystkim wzrostem wiedzy o otaczającym świecie. Nowoczesna fotografia to połączenie wiedzy z zakresu elektroniki, informatyki, optyki. W aparatach są zamontowane matryce, procesory, lasery, wyrafinowane układy optyczne, precyzyjne zegary, światłomierze, nawet odbiorniki GPS - a wszystko to w małej poręcznej obudowie. To co się nie zmieniło, i chyba się nie zmieni, to ludzkie dążenie do zaspokojenia potrzeb estetycznych i ekspresji artystycznej. 



Dzisiaj camera obscura jest tylko ciekawostką z rzadka używaną, raczej hobbystycznie, do tzw. fotografii otworkowej. Jest czymś w rodzaju ciekawostki i najprostszym modelem, na którym najłatwiej zrozumieć zasadę działania aparatu. Bowiem zasady fizyki, na których opiera się cała fotografia, pozostają niezmienne. Jedynie ludzie coraz lepiej rozumieją otaczający świat i potrafią coraz doskonalej wykorzystać jego właściwości do własnych potrzeb.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Technologie. Klawiatura komputera - podstawowe fakty

Niedoświadczonym użytkownikom komputera warto się zapoznać ze sprawami, które nie są intuicyjne i łatwe do samodzielnego odkrycia podczas klikania. Klawiatura jako urządzenie, jest tego przykładem. W swojej praktyce spotkałem się z osobami, którym najprostsze funkcje klawiatury były nieznane. Gwoli sprawiedliwości, trzeba powiedzieć, że nie odnosi się to jedynie do osób starszych. Zdarzyło mi się zaobserwować sytuacje, kiedy osoby w wieku lat dwudziestu kilku do napisania wielkiej litery włączały caps lock. Wbrew pozorom jednak obsługa klawiatury komputera jest nieskomplikowana. Trzeba zapamiętać dosłownie garstkę informacji, żeby usprawnić użytkowanie tego urządzenia. Komputer jest maszyną przetwarzającą informację. Musi być więc wyposażony w urządzenia do przyjmowania informacji i oddawania informacji. W dodatku te urządzenia muszą być przyjazne dla użytkownika. Zbiorczo do tych urządzeń używana jest nazwa interfejs, od angielskiego interface (wym. interfejs) Jest kilka rodzaj...

Ciekawostki. Rzeki Babilonu Boney M 1979 Sopot

Rivers of Babylon  Boney M Większość popularnych piosenek krąży tematycznie wokół miłości. Dlatego słuchając przebojów w oryginalnej wersji czasem trudno skojarzyć, że teksty niektórych mogą być naprawdę zaskakujące. Kiedy przetłumaczyłem mojej znajomej tekst piosenki Leonarda Cohena "Who by fire" i okazało się, że słowa nie są wcale o miłości, tylko o umieraniu, to stwierdziła, że jest rozczarowana. Zauroczona wpadającą w ucho melodią i głosem Cohena, była przekonana, że w piosence są wątki dotyczące uczucia pomiędzy mężczyzną i kobietą. Okazało się, że nic z tych rzeczy. Zapraszam do wysłuchania wersji Boney M - Sopot 1979, a podczas słuchania można przeczytać tekst poniżej, wyjaśniający o czym właściwie jest ta piosenka.   Podobnie jest z piosenką Rivers of Babylon w wykonaniu Boney M. Zespół ten kojarzy się raczej z muzyką lekką i dyskotekową. Słuchając piosenki zawsze miałem skojarzenia bardzo przyjemne, w nastrojach gorącego lata i wakacji.  Nie przywodziła na ...

Gify na świąteczne laurki

Gify to małe ruchome obrazki wyświetlane najczęściej na stronach internetowych. Zasada działania gifu polega na złożeniu kilku zdjęć – każde różni się nieco od pozostałych – i wyświetlaniu po kolei w krótkich odstępach czasu.  Być może pamiętacie z dzieciństwa zabawki z kartką i ołówkiem, gdzie poruszając szybko ołówkiem tak, żeby raz była widoczna, raz druga karteczka uzyskać wrażenie ruchu.